-Taaak!
-Świetnie! Gdzie idziecie?
-Pojeździć-odparła zadowolnona.
-Mhmm... dobrze bawcie się dobrze.
-Do Skateparku się przejdziemy czy wolisz jechać?
-Wole jechać.-powiedziała i stanęła na desce. Byłam zdziwiona bo jak na jej wiek bardzo dobrze jeździła. Kiedy dojechałyśmy nikogo nie było, więc nie martwiłam się, że ktoś może zrobić jej krzywde. Po jakiejś godzinie usłyszałam śmiechy dochodzące zza kańciapy a po chwili moim oczom ukazała się cała nasza paczka.
-Hej Dc! Byłyśmy u ciebie ale twoja ciocia powiedziała, że jes... kto to jest?-spytała Am
-Hej, to jest Katy, moja nowa przybrana siostra.-powiedziałam kiedy mała chowała się za moimi nogami.
-Ojejku! Jakaś ty śliczna.-powiedział Niall.
-Dziękuje, ty też jesteś niczemu sobie.-odparła nadal nieco zawstydzona, na co wszycy się zaśmiali.
-Jeździsz?-zapytał wskazując na jej deskorolke.
-Tak, a ty?
-No, czasami. Pokażesz co umiesz?
-Mhmm...-powiedziała i zaczęła się popisywać.
-Wow, jest niezła.-powiedziała Viki.
-Dc, pójdziemy na lody?-szepnęła mi do ucha.
-Jasne! A na jakie masz ochote?
-Hymm... na miętowo-czekoladowe!
-No dobrze, to zaraz pójdziemy.
-Ale ja nie chce żeby oni też szli.-szepneła mi do ucha.
-No dobrze... Przepraszm was ale Katy was się wstydzi.-powiedziałam do Am
-Ależ nie musisz się nas wstydzić, kochanie. Ale skoro tak to do zobaczenia później.
-Ok, do zobacznia.
-Kto to był?- spytała kiedy szłyśmy do lodziarni.
-Moi przyjaciele, a co?
-Troszke się ich wstydze. Ale ten blondyn jest uroczy!-odparła na co ja zachichotałam.
-Tak, jest.-powiedziałam nadal się śmiejąc. Potem rozmawiałyśmy o różnych, głupich rzeczach.
-Mmm... jakie one są pyszne...-powiedziała Katy liżąc swoje lody.-A ty, jakie wybrałaś?
-Ja wybrałam maliowo-miętowe. Chcesz spróbować?-Katy pokiwała głową.
-Są pyszne, chcesz spróbować moich?-lody Katy także były pyszne.
-Pójdzimy na plac zabaw?-sapytała pokazując plac przed nami.
-Pewnie! Jeśli chcesz.-razem z moją przybraną siostrą bujałyśmy się na huśtawkach.
-Moge zagrać na twoim telefonie?
-Jasne, poczekaj... wejde ci tylko w gry... no, prosze. Ale moze lepiej siądź sobie na ławce żebys się nie przewróciła.
-Dobrze!- powiedziała i pobiegła na ławe, znajdującą się pod drzewem.
Minięła chyba dobra godzina, w której Katy bawiła się chyba wszędzie.
-Katy, daj mi mój telefon to napisze cioci SMS-a, że przyjdziemy dopiero na obiad. Mała dziewczynka pezeszukała wszystkie kieszenie po czym spojrzała na mnie płaczliwym wzrokiem.
-Chyba go zgubiłam.-powiedziała prawie płacząc.
Kurwa!
-W porządku, nie płacz, znajdziemy go.-powiedziałam i wzięłyśmy się za szukanie.
-Jesteś na mnie zła?-zapytała ze smutkiem w oczach.
-Nie, jestem tylko smutna bo bardzo lubilam ten telefon.
-Dlaczego?
-Bo dostałam go od mamy jeszcze przed jej...Przed tym jak odeszła.
-Tak jak moi rodzice?
-Nie, moja mama chorowała bardzo długo.
-Cierpiała?
-Chyba tak.-cholernie chciało mi się płakać!
-Przykro mi.-szepnęła i moco mnie przytuliła.
-Dziękuję, tego mi było trzeba! A teraz chodź poszukajmy tego telefonu.- puściłam jej oczko.
-Przepraszm, ja podsłuchałem troche waszą rozmowe - przestraszona odwróciłam się, stał za mną wysoki chłopak, ze spuszczoną głową, w ręku trzymał telefon... mój telefon...- a znalazłem telefon na ławce, jest twój?
-Tak, dziękuje bardzo.- Chłopak podniósł glowe, czekaj, czekaj, Seba?
-Seba? To ty?!-powiedziałam z uśmiechem na ustach.
-Darcy? Boże, dziewczno jak ty wyrosłaś! I wypiękniałaś.-odparł z także się uśmiechając.
-Dzięki, ty też się troche zmieniłeś. Kurcze! No i masz mięśnie-zachichotałam.
-Taa... kto to?-zapytał spoglądają na Katy, która znów schowałą się za moimi nogami.
-To Katy, moja przybrana siostra.
-Aha, dawno przyjechałaś? Przecież za kilka dni jest już szkoła!
-Taa... przeprowadziałam się tu.
-Super! A gdzie twoja mama, wyzrowiała?
-Właściwie, to nie... zmarła.
-Oj, przepraszm, strasznie mi przykro.
-Nie szkodzi.
-Może chcecie iść na lody?
-Właściwie to my już by...
-Tak!-przerwała mi Katy.-Proszee....
-No dobrze!
-Ja stawiam!-powiedział Seba.
-Bez przesady zapłace za siebie i Katy.
-Nie ma mowy! Ja stawiam i koniec, kropka. Na jakie masz ochote Katy?
-Na smerfowo-śmietankowe z bitą śmietaną!
-A ty Darcy?
-Ja zapłace za siebie i...
-Nie ma mowy! Jakie chcesz?
-No dobrze, malinowo-brzoskwiniowe z bitą śmietaną.
-Ok, ja wezme miętowo-brzoskwiniowe z bitą śmietaną.
-Dc, chcesz spróbować moich?-zapytała Katy?
-Jasne! A ty moich?
-Mhym... twoje są bardzo dobre.
-Twoje też są wyśmienite!
Razem z Sebą rozmawialiśmy i tym co wydarzyło sie w wakacje tego roku, oczywiście nie powiedziałam mu o Zayn'ie. Dowiedziałam się, że Seba poznał bardzo sympatyczną i miłą dziewczyne, w której się zakochał. Dowiedziałam się także, iż będziemy razem chodzić do klasy. Kiedy spojrzałam na godzine uświadomiłam sobie, że musimy iść już do domu.
-Katy, musimy już wracać.
-Już?-powidziała smutna.
-Niestety, jutro przyjdziemy tu jeszcze raz jeśli chcesz.
-Chce!
-Ok, ale teraz się zbierajmy.
-Dobra, pa Seba!-powiedziała z uśmiechem.
-Pa mała, do zobaczenia wieczorem Darcy. Bo będziesz dzisiaj na ognisku, prawda?
-Jasne! No to do zobaczenia!
Kiedy dotarłyśmy do domu ciocia nakrywała do stołu.
-Co na obiad?-zapytała Katy.
-Pizza, sama robiłam.-pochwialiła się.
-Mmm... pyszne. O cześć Maks!
-Cześć Katy.
Podczas obiadu rozmawiała szczególnie Katy, reszta dnia minęło mi bardzo szybko.
-Dc, idziesz na dzisiejsz ognisko?-zapytał Maks.
-No, a co?
-Bo ja też ide, jedziesz ze mną? Bo ponoć mamy tam rozłożyć sobie namioty.
-A no tak... jade z tobą.
-Ok.
Zadzwoniłam do Niall'a żeby nie zajerzdzał po mnie kiedy będą jechać. Teraz tylko w co się ubrać?
Stercząc przed szafą wybrałam ten zestaw.
Oraz ten na jutro.
Zrobiłam lekki makijaż i rozpuściłam włosy. Po godzinie byłam już gotowa. Razem z Maks'em wzięliśmy dwa namioty na wszelki wypadek. Po drodze dużo romawialiśmy. Kiedy dotarliśmy na miejsce z samochodu właśnie wychodziła Am. Była ubrana w to.
Zaraz po niej wysiadł Seba. Bawiliśmy sie bardzo fajnie. Razem z Am wypiłyśmy całkiem sporo alkoholu.
-Nie wiedziałam, że Maks tu będzie.-powiedziała Am.
-Ja dowiedziałam się kilka godzin przed ogniskiem.
-Nawet fajnie, że tu jest.
-Podoba ci sie?
-Co? Niee...-zapiszczała.
-Serio? Od kiedy?-powiedziałam z uśmiechem.
-Od kiedy tu przyjechał. Tylko nikomu nie mów...prosze.
-Ok, czemu nic nie mówiłaś?
-No bo on i tak nie zwróci na mnie uwagi.
-Coś ty jesteś śliczna, założe się, że kiedyś będziecie razem.
-No nie wiem, ale dzięki.
Rozmawiałysmy jeszcze o nim kiedy ktoś zaproponował abyśmy zagrali w butelke. Niall wylosował mnie.
-Ok, skarbie. Masz... przylizać się z Sebą.-spojrzałam na niego i lekko się uśmiechnęłam. Cóż, ilość alkoholu z mojej krwi dała się we znaki, poniewa nawet nie myślałam co robie. Podeszłam do niego i zaczęłam się z nim całować. Skończyliśmy dopiero po 2 min, ponieważ ktoś coś krzyknął. Kiedy ja zakreciłam butelką wypadło na Maks'a. Kiedy wybrał wyzwanie, bez zastanowienia sie kazłam mu pocałować się z Am. Ta spiorunowała mnie wzrokiem, ale wiedziałam, że jest mi wdzięczna. Wiele razy kazano mi pocałować się z kimś i raz nawet wskoczyć razem z Niall'em do lodowatej wody. Bawiliśmy się i piliśmy. To było naprawde udane ognisko. Co godzine coraz więcej osób szło spać do swoich namiotów. Po dwóch następych godzinach siedzieliśmy tylko ja, Maks, Am, Seba, Niall, Viki, Zayn, Dylan i jeszcze kilka osób. Zauważyłam, że Zayn co jakiś czas przygląda mi się. Czemu? Kiedy poczułam zmęczenie razem z Am i Viki poszłyśmy do namiotu. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Szłam jakimis nieznanymi mi uliczkami, które oświetlały słabe światła lamp. Gdzie ja kurwa jestem? Szłam w milczeniu i strachu w poszukiwani jakiegoś wyjścia, kiedy usłyszałam za sobą śmiechy i rozmowy. Gdy się odwróciłam zaobaczyłam cień dwóch mężczyzn. Nagle zaczęli biedz. Szybko ruszyłam przed siebie, dysząc ze zmęczenia. Skręciłam w prawo. Przebiegi, nie zauwazyli mnie. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu zatykając usta ręką. Po chwili, pchnął mnie prosto w murek. Szybko podszedł do mnie i zacisnął ręce na szyji. Przerazona zamknęłam oczy. Z każdą minutą coraz trudniej mi było oddychać. Otworzyłam oczy chcąc zobaczyć kim jest napastnik. To było straszne, nieznajoma mi twarz z wieloma bliznami. O co tu kurwa chodzi? Czego ode mnie chce?! Nagle puścił mnie i się uśmiechnął.
-Do zobaczenia. Przede mną się nie ukryjesz. Zawsze cię dopadne.-i odszedł. Osunęłam się po murze. Ni stąd ni zowąd przede mną stanęło lustro. Moja twrz nie była taka sama. Miała wiele blizn. Była taka sama jak twarz napastnika...
Hej, przepraszam, że dopiero teraz wstawiam kolejny rozdział ;c Mam sporo zajęć -,-... Jak tam wakacje wam mijają? :D Licze na chociaż 1 komentarz :) ♥
Wow, zajebisty ♥♥♥ nie moge doczekać się następnego i by strong 2 *,*
OdpowiedzUsuńŚWIETNE! Jestem tu nowa, ale już mnie wciągnęło! Od dziś zawszę będę czytała i komentowała! <3 <3 <3 <3 KOCHAM O WGL. SDHNJIOUADHVFOIUHASIDUFHIUADSBIUFGIU /Olcia *.*
OdpowiedzUsuńświetny ! :D ja chce żeby Darcy i Zayn byli razem :D ja chce i tyle :D liczę na to że akcja się rozkręci ! <3 :D Pozdrawiam i weny życze :D
OdpowiedzUsuńa wakację spoko :D za niedługo kolonia :D a tobie jak mijają wakacje ?? :D
pozdrawiam i czekam :D
/Paulina <3