czwartek, 29 maja 2014

Rozdział 3

Ten dzień miałam spędzić w domu, ponieważ każdy miał jakieś zajęcie. Wstałam ok. godziny 10. Zwlekłam się z łóżka i poszłam do kuchni siedziała tam ciocia z kartką w dłoni. Nie prosze tylko niech nie karze mi iść do sklepu!
-Witaj kochana, mam do ciebie prośbę-wiedziałam -,-...-pójdziesz disiaj do sklepu, ponieważ w niedziele mamy mieć grila, a wiesz, że j lubie mieć wszystko gotowe kilka dni przed.
-Cześć, jesne pojde tylko zjem i się przebiorę-w czasie kiedy jadłam ciocia położyła na stole pieniądzę i listę zakupów. Kiedy skończyłam poszłam na górę ubrać się. Chciałam iść w krótkich spodenkach ale zapowiadało się na deszcz. Czym prędzej wybrałam ten zestaw.
Zabrałam pieniądzę ze stołu po czym chwyciłam deske i wyruszyłam do sklepu na piechote jest on jakieś 30 min. drogi stąd a na descr jakieś 20. Włożyłam słuchwaki do uszu i zaczęłam jechać. Nawet nie wiem kiedy dojechałam na miejsce. Gdy włożyłam zakupy do plecaczka spojrzałam na niebo, niech to szlag! Muszę się pośpieszyć żeby zdarzyc przed deszczem. Byłam już pięć min. od sklepu kiedy nagle zaczęło padać.          
-Cholera!-krzyknęłam stając w miejscy-Serio?! Dlaczego?! Kurwa!-mamrotałma pod nosem.                   
-Takie słownictwo nie pasuje do takiej dzewczyny-przestraszył mnie ktoś ale kiedy się odwróciłam             zobaczyłam, że był to Zayn.                                                                                                                   
-Jezu! Nie strasz mnie!-skąd on się tu wziął?                                                                                          
-Jestem właśnie u swojego ojca, chcesz przeczekać ten deszcz?-nie dzięki wole zmoknąć -,-...               
-Jasne, dzięki-Co!? Nie! Kiedy weszliśmy do domu jakiś mały chłopczyk przebiegł przez salon.              
-Chcesz coś do picia?-zaproponował.                                                                                                     
-Nie, dzięki. To był twój brat?-zapytałam a on od razu wiedział o kogo mi chodzi.                                   
 -Taa... przyrodni.-rozmawialiśmy jeszcze chyba godzine o wielu sprawach. Od czasu do czasu przyszedł do nas jego braciszek ma na imię Tim, jest bardzo uroczy.                                                                  
-Chyba będe się zbierać-powiedziałam kiedy zauważyam, że na dworze świeci słońce.                         
-Aa przyjedziesz do mnie kiedyś?-zapytał mały Tim.                                                                           
    -Hymm... jasne.-powiedziałam i uściskałam go na pożegnanie-Dozobaczenia jutro na imprezie?-zapytałam Zayna.                                                                                                                                             
-Ta... jasne dozobaczenia-powiedział odprowadzając mnie do drogi z Tim'em. Kiedy wróciłam do domu pobiegłam na górę pomyśleć co na siebie włożyć. Rozłożyłam kilka zestwaów po czym włączyłam telewizor. Leciał jakiś horror... czemu nie? Dawno żadnego nie oglądałam. Leciał jakieś 2 godziny. Po oglądaniu powróciłam do wybierania stroju na jutro. Po moich wymysłach zostały tylko te dwa zestawy.

W końcu zdecydowałam się na ten drugi. Potem poszłam wziąźć prysznic, kiedy wróciłam wzięłam telefon do ręki aby sprawdzić która jest godzina. Zamiast tego moją uwagę przyciągnęła wiadomość.
"Włóż ten drugi zestaw skarbie, wygladasz w nim bardzo seksownie <33 ;*"
Nic nie odpisywałam po prostu poszłam spać myśląc kto to mógł być. Następny dzień bardzo szybko mi zleciał. Nawet nie wiem kiedy a w moich drzwiach stała Am z wielkim uśmiechem na ustach, była ubrana bardzo ślicznie.
-Wow, wyglądasz super!-krzyknęła.
-Ty też! No to jak? Idziemy?
-Jasne!
I już po chwili byłyśmy na dole zegnając się z ciocią i sąsiadką.
*********************************************************************************
Hejka! Musiałam dodać 3 rozdział bo przez przypadek sie usunął ;c Może jeszcze zdążę napisać 5 rodział<33 i bardzo was prosimy! Komentujcie jeśli to czytacie! Jest nam bardzo przykro, że się nie udzielacie ;c Jeśli to się nie zmieni będziemy zmuszone usunąć bloga a tego nie chcemy <3

poniedziałek, 26 maja 2014

Tęsknie♥

Na pierwszy rzut oka przecietna dziewczyna. Zawsze była uśmiechnięta, miała wielu przyjaciół, dobrze się uczyła, miła, dość popularna w szkole, nie miała problemów. Ale kiedy poznałeś ją lepiej widzisz w jej oczach smutek, ten uśmiech to tylko maska, którą zakładała codziennie kiedy wstawała. Kiedy wracała do domu mówiła jak to super było w szkole. Prawie nigdy przy nas nie płakała. Uwielbiała pewien zespół One Direction.  Jej pokój był oblepiony ich plakatami i nie tylko. Pewnego dnia kiedy rozmawialiśmy zauważyłem jak jej zielona bluza powoli zaczyna zabarwiać się na czerwono, chwyciłem jej dłoń i zobaczyłen, że na jej bladych nadgarstkach widnieją ślady po cięciu. Gdy zapytałem po co to robi uśmiechnęła się smutno i powiedziała tylko, że próbuje dojść do swojego przeznaczenia. Obiecała mi, że nie zrobi już tego ani razu dopóki nie spełni swoich marzeń, ja obiecałem, że nikomu o tym nie powiem. Po kilku miesiącach w naszym mieście miało wystąpić 1D, Lili skakała z radości, jeszcze nigdy nie widziałem jej takiej szczęśliwej. Przez kilka dni gadała o nich, byłem szczęśliwy, że moja siostra ma na twarzy prawdziwy uśmiech a nie maskę. Pewnego dnia do kuchni przybiegł mały Kris i powiedział mi, że Lil śpi na podłodze, myślałem, że rzeczywiście zasnęła więc poszłem na góre żeby położyć ją na łóżku, Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem Lili całą bladą a na jej koszuli były mocno czerwone plamy. Chwyciłem za telefon aby zadzwonić po pogotowie. Kiedy przyjechali niestety stwierdzili zgon, byłem załamany. Siedziałem u niej w pokoju kiedy zobaczyłem list.
"Zack, obiecałam ci to i dotrzymałam obietnicy. Wiem, ze zastanwiasz sie czemu to zrobiłam, wiedz ze to wszystko co ci opowiadałam bylo jednym, wielkim kłamstwem. Nie miałam przyjaciół a w szkole mnie poniżano. Nie, miałam przyjaciółke tylko jedną, której zarazem nienawidziłam jak i uwielbiałam. Pozwalała mi nie myśleć o tych złych rzeczach które słysze na moj temat a zarazem zadawała mi ból. To ona zostawiała te ślady na moich rekach. Kocham cie! I Kris'a też. Pamietasz jak ci powiedziałam, że nie powtórze tego aż nie spełnie swoich marzeń? To oni byli moim marzeniem, ono sie spełniło, mogłam odjeść w spokoju bez smutku, że ich nie spotkałam. Dziekuje ci że sie mną opiekowałeś. A teraz? Bedzie mi dobrze z rodzicami, ty zaś zajmij sie Kris'em. Pa."
Łzy spływaly mi po policzkach kiedy do pokoju wbiegl Kris.
-Gdzie jest Lili? Kiedy wróci?
-Jest z rodzicami, teraz bedzie szcześliwa. I pamietaj nigdy nikomu nie dokuczaj, bo to moze doszczetnie zniszczyć czlowieka-od tamtej chwili zrozumiałem, że po części przyczyniłem się do tego co zrobiła, czemu? Bo jej przed tym nie powstrzymałem, bo nie chciałem znać prwady.
*********************************************************************************
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ♥

:)

Luiza była nieśmiałą dziewczyna. w gimnazjum miala nadwage. Kazdy z niej sie nasmiewał i nie mial szacunku dla jej osoby. W 3 klasie gim. zgineli jej rodzice w wypadku. Zaczął ja wychowywać brat Greg. Mial on juz żone i synka Theo. Przeprowadziła się do Mullingar-Irlandii. Dziewczyna schudła i poznała wielu nowych przyjaciół. Poprawiła oceny i skończyła szkole. Poznała również wspaniałego chlopaka, który miał na imie Niall. Spotykali sie od dłuższego czasu. Nie widziala swiata po za nim. Codziennie przychodził do niej. Prawił jej komplementy. Zakochała sie. Bala sie, że to miłość nieodwzajemniona. Ostatniego wieczoru dostała tajemniczego sms z nieznanego nr.; 
 Luiza wystraszyła sie. Jednak zdecydowała się pójść. Przezreszte nastepnego dnia szukala sensownego zestawu. Wybrala ten:

Zaczęła pomału sie szykowac. Najpierw wziela dluga kąpiel. Umalowała się. Zrobila loki i ubrala. O 19 wyszla. Akurat do restauracji dotarła o równej 20. Zajęła wolny stolik. Czekała na swojego wielbiciela. A przed oczami ukazał się niczym sam Niall Horan. To on napisal do niej sms. Dziewczyna była zdziwiona i zszokowana. Nie wiedziela co miała powiedzieć. Usłyszala słowa chłopaka; Podobasz mi sie od kad cie zobaczylem. Balem sie ze mnie wysmiejesz Koch..... Przerwala mu i odpowiedziala ; Ja ciebie tez. Została jego dziewczyną. Było im razem dobrze. Byli tacy szczęśliwi.Nikogo nie widzieli po za sobą. Musiała iść do domu. On ja odprowadził.. Na dobranoc dał jej buziaka w  usta , a ona sie do niego przytulila. Odwzajemniła pocelunek. Pożegnała się i poszła do mieszkania. Cala noc myślała o nim i dostała drugiego sms;


Odpisała: 


I szybko zasnęła. Rano odczytała jego wiadomość. Chodzili razem na cmentzarz, odwiedzali grób jej rodziców. Szkoda, że nie wiedzieli, że ich córka znalazła spokój i szczęście. 
Komentujesz=Motywujesz ♥

niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 4

Kiedy wchodziłyśmy do klubu od razu dopadła mnie woń alkoholu. Przeciskałysmy się przez tańczących ludzi kiedy zauważyłyśmy siedzącego przy stoliku Niall'a z Zayn'a.
-Cześć dziewczyny !-powiedział Niall kiedy dosiadłyśmy się do nich. Chciałam siąść obok Niall'a,ponieważ domyślałam się co będzie jeśli siądę obok Zayn'a ale niestety Am mnie wyprzedziła i musiałam usiąść obok niego.
-Hej!-odpowiedziałyśmy równocześnie.
-Musze wam przyznać dziewczyny, że wyglądacie naprawde super-pochwalił nas Niall. Siedzieliśy wszyscy pijąc drinki i rozmawiając na różne tematy. Jednak ja nie mogłam przestać myśleć o tej wiadomosci. Kto to mógł być? Skąd miał mój numer? Skąd wiedział co chce założyć i jak mnie zobaczył? Te myśli zaprzątały mi głowe.
-Hallo? Darcy żyjesz?-wyrwała mnie z zamyśleń Am.
-Tak o co chodzi?
-Pytałam się ciebie czy chcesz zatańczyć?
-Hymm... Jesne, chodźmy-znów zaczełyśmy się przeciskać przez tłum spoconych mastolatków i nie tylko żeby zatańczyć na samym środku.
-Podobasz mu się-powiedziała Am.
-Co? Komu?-byłam zdziwiona tym co powiedziała.
-Odwróć się, tylko tak żeby zbytnio się nie zorjętował, że to specjalnie aby go zobaczyć-zrobiłam to co mi poleciła więc teraz tańczyłam do niej tyłem. Niedaleko nas tańczył przystojny, wysoki chłopak. Kiedy już go dobrze "obcziłam" odwróciłam się do przyjaciółki.
-I co?-zapytała z uśmiechem
-Przystojny, ale nie w moim typie-odpowiedziałam obojętnie. Zatańczyłyśmy jeszcze do dwuch piosenek i poszłyśmy do stolika.
-Darcy, przyszła ci widomość kiedy tańczyłaś-złapałam za torbkę i wyciągnęłam z niej telefon. Nie wiem czemu ale uśmiechnęłam się kiedy zobaczyła, że to wiadomość od nieznajomego.
"Wyglądasz naprawdę bosko, ale wciąż jest mi przykro, że nie zatańczysz ze mną tak jak z Am"
Serce przyśpieszyło mi kiedy odczytywałam wiadomość. Jezuu! Kto to może być? Chyba nigdy nie byłam czegoś tak bardzo ciekawa. Przez chwilę zastanawiałam się co mu odpisać. Z moich zamyśleń wyrwał mie Zayn.
-Chcecie coś do picia?-zapytał wstając na co wszyscy powiedzieli co chcą-Niall, chodź ze mną-po chwil nie było po nich śladu a Am z chyrtym uśmiechem gapiła się na mnie.
-Kto to?-zapytała.
-O co ci chodzi?-udawałam, ze nie wiem o co jej chodzi.
-Nie udawaj, kto do ciebie napisał?
-C...-spiorunowała mnie wzrokiem-No dobra! Nie wiem jakiś chłopak napisał wczoraj do mnie, ale nie sadziłam, że dzisija też to zrobi. I nie, nie powiem ci co do mnie napisał.
-Skąd wiesz, że akurat o to chiałam się spytać?
-Przeczucie-puściłam jej oczko i postanowiłam nie drążyć już tego tematu tylko odpisać niezanajomemu.
"Dziękuję, też tak uważam ;), ale jeśli powiesz mi kim jesteś to może z tobą zatańczę :D"
Na odpowiedź nie musiałam czekać długo.
"Hym... kusząca propozycja, ale jednak wolę zaczekać aż sama zgadniesz :)"
"Nie sądzisz, że łatweij byłoby gdybyś mi po prostu powiedział? :)"
"Łatwiej nie znaczy lepiej skarbie ;* Gdybam to zrobił nie byłoby zabawy :)"
"A może byłoby jednak lepiej?"
"Może... a teraz wybacz ale musze coś załatwić, napiszę później. Pa ;*"
"Może wtedy to ja nie będe mogła pisać? Pa ;)"
"Będziesz mogła napewno :). Miłej zabawy."
Kiedy Niall i  Zayn wracali było słychać, że Niall namawia do czegos przystojnego mulata, ale do czego? Cicho! Nie obchodzi mnie to!
-Darcy, chcesz zatańczyć?-zapytał Niall
-Ta... czemu nie?-odpowiedziałam wstając.
-Wiesz co? Fajnie, że się tutaj przeprowiadziłaś-powiedział z uśmiechem.
-Na początku czułam się troche nieswojo.
-Tak? Nie zauważyłem.
-Dlaczego ona taki jest?
-Kto?
-Zayn-Co! Idiotko zamknij się!
-Jaki on jest?
-Taki... dziwny.
-Uwierz, musisz go tylko lepiej poznać. Na pierwszy rzut oka może ci się taki wydawać, ale jest spoko.
-Mhym... dzięki-odpowiedziałam a przy kolejnych tańcach już nie rozmawialiśmy. Po kilku kolejnych drinkach Niall i Am poszli zatańczyć a ja wiedziałam, że moge palnąć coś głupiego przy mulacie przez ilość alkoholu jaką wypiłam.
-Hej, czy taka iękna dziewczyna chcialaby zatanczyć ze mną?-zapytał przystojny chłopak a po chwili wiedziałam, że to ten sam, który gapił się na mnie kiedy tanczyłam z Am.
-Hej, ja...
-Sorry stary, ale teraz będzie tanczyła za mną-przerwał mi Zayn po czył złapał mój nadgarsek i zaczął ciągnać mnie na parkiet na co ja tylko przesłałam tamtemu chłopakowi przepraszające spojrzenie.
-Co to było?-zapytałam kiedy staliśmy na środku parkietu.
-Chiałem z tobą zatańczyć?-odpowiedziałam tylko głośnym śmiechem po czym zaczęliśmy tańczyć. Kiedy wróciliśmy do stalokia siedziała tam cała nasza "paczka". Zatańczyłam jeszcze z Harry'm, Luck'iem i Liam'em.
-Am, ja dzwoni już po taksówkę-oznajmiłam a ona tylko pokiwała głową-będzie za pół godziny.
-Ok-powiedziała i zaczęła nucic jakąś piosenkę-Darcy? Będę mogła dzisiaj u ciebie spać?
-Jasne, tylko jeśli dasz radę wejść do mojrgo pokoju.
-Dam, dam. Dzięki.
-Chesz jeszcze jednego drinka zanim pojedziesz?-zapytał Luck.
-Ta... jasne--powiedziałam a po chwili dostałał to co chciałam. Pół godziy minęło nam bardzo szybko i już żegnałyśmy się ze znajomymi. Po drodze Am opowiadała o jakiś chłopaku, który się z nią przylizał kiedy tańczyli. Po dwudziestu minutach byłyśmy przed domem. Zapłaciłam kierowcy i próbowałyśmy dostać się do domu.
-Dc, dasz mi jakąś piżame?
-Wyciągnij sobe z szafki.
-Wow, fajne-powiedziała wyciągając mój czerwony stanik w koronke na co obie wybuchłyśmy śmiechem. Wzięłam swoją piżamę i podałam jakąś Am po czym poszłam wziąźć prysznic. Kiedy wyszłam Am siedziała na łóżku z moim telefonem w ręce.
-Co ty!-rzuciłam się na nią próbując wyrwać jej telefon kiedy usłyszłam dźwięk przychodzącej wiadomości-oddaj mi ten cholerny telefon! Idź się kompać!-krzyczałam na nią bo byłam na nią troche zła, kiedy zniknęła za drzwiami łazienki otworzłam wiadomość.
"Cześć, nie sądziłem, że napiszesz pierwsza i że jesteś na tyle trzeźwa żeby cokolwiek napisać. Ciesze się, że jednak ze mną zatańczyłaś, było nieziemsko ;**"
Jezu... czyli napisała tylko cześć, jest dobrze. A te wiadomości od nieznajomego coraz bardziej mnie ciekawią.
"Aż taka pijana to ja nie jestem-,-... zatańczyłam z wieloma chłopakami więc nie mogę powiedzieć czy mi się z tobą fajnie tańczyło :D"
"Wybacz skarbie, ale ci nie powiem ;** , no...może kiedyś?"
"Kiedyś to ja mogę zgadnąć sama :D"
"To zaczekamy na ten moment kiedy zgadniesz ;**"
Ta konwersacja trwała chyba godzine póki nie usnąłam. Kiedy się obudziłam Am jeszcze spała wyjęłam z szafy te dwa zestawy :

Przebrałam się w ten drugi po czym czekałam aż Am się obudzi. Kiedy postanowiłam się umalować usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Kiedy zerknęłam na ekran na twarzy pojawił mi się uśmiech. Czemu? Sama nie wiem.
********************************************************************************
Hej kochani, za mna męczący dzień nie wiem jak u was ale powodzenia jutro w szkole...nienawidze poniedziałków -,-...
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ♥


piątek, 16 maja 2014

Rozdział 2

Jego oczy, włosy te wszystkie tatuaże, nie mogłam oderwać od niego wzroku ale musiałam przecież jakoś spróbować. Miał na imię Zayn.
-Zostajesz tu na długo?-dopytywała Amanda.
-Taa... na stałe-powiedziałam obojętnie
-Wow, super. Przecież miałaś zamieszkać w Londynie. Tak?
-Tak... moja mam zmarła kilka miesięcy temu...i ciocia postanowiła mnie tu zabrać-wyjaśnilam. Z twarzy Amandy szybko zszedł uśmiech tak samo jak z mojej.
-Przykro mi ja...
-To nic-uśmiechnęłam się lekko patrząc w jej oczy.
-A może chcesz iść z nami dzisiaj na ognisko na plaży?-zapytał chłopak przez którego się przewróciłam.
-Nie, ja nie wiem... chyba musze już iść do domu ciocia się będzie martwić-nie to żeby mnie to jakoś szczególnie obchodziło, ale musiałam znaleźć jakąś wymówkę aby uciec jak najszybciej. Bałam się, że coś się stanie a ja się ośmiesze już pierwszego dnia. 
-No weź, będzie fajnie-namawiała mnie Amanda-Proooszee... poznasz wiele ciekawych osób.
-No... nie wiem, nie jestem pewna-może z jednej strony chce ale... nie tym powodem wcale nie jest ten chłopak. Amanda wraz z Niall'em wpatrywali się we mnie błagalnym wzrokiem- Nie mam jak się tam dostać a zresztą nie wiem gdzie to jest.
-Jedziemy moim samochodem o 18, powiedz tylko gdzie mieszkasz to po ciebie przyjedziemy-uśmiechnął się Niall.
-No dobra daj ręke-wyciagnęłam ze szpodenek mini długopis, który zawsze mam przy sobie na wszeli wypadek- A teraz przepraszam ale musze iść do domu-oznajmiłam żegnając się ze wszystkimi. Kiedy dojechałam do domu była już 15 a samochód cioci stał na podjeździe.
-Cześć!-krzyknęłam kiedy weszlam do domu.
-Cześć, chodź na obiad.
-Pyszne, dziękuję-powiedziałam odkładając talerz do zmywarki-Ymm... ciociu?
-Tak?
-Czy ja mogłabym dzisiaj iść na ognisko? Widziałam Amande i zaproponowała mi abym z nią poszła-poweiziałam błagalnym głosem.
-Tak, oczywiście, że tak-usmiechnęła się. Pobiegłatm szybko na górę żeby się przebrać. Tak tylko czemu nie spytałam się jej jak mam się ubrać? Wyciągnełam z walizki jakieś podkoszuki i...
-Darcy chodź na chwile!-wołała mnie ciotka
-Tak?-zapytałam kiedy zeszłam na dół wyciągnęła do mnie dłoń, w której trzymała telefon
-To Amanda-szepnęła 
-Halo?
-Darcy zapomniałam ci powowiedzieć żebyś założyła strój kąpielowy pod ubrania-oznajmiła kiedy włączyłam na głośno mówiący-A tak właściwie to co ubierasz?
-Właśnie miałam się ciebie spytać-obie się zaśmiałyśmy.
-Najlepiej jeśli włożysz jakąś krótką spódniczkę lub sukienkę ale to jak chcesz ma byc gorąco więc nie zakładaj żadnych długich spodni. Szykuj się bo została ci jeszcze tylko godzina. Pa.
-Pa-nie zamierzam wkładać żadnej spódnicy ani sukienki. To zdecydowanie nie dla mnie. Najlepiej będzie jak włożę jakieś sodenki i vans'y. Po zdecydowaniu się postanowiłam założyć ten zestew:
 
Bluzka odsłaniała mi połowę brzucha na którym widniał kolczk... nie mówiełam wam? No cóż teraz już wiecie. Zrobiłam go sobie jakoś kilka miesięcy po wakacjach. Ok mam jeszcze niecałe dwie godziny, postanowiłam wziąść szybki prysznic, po wysuszeniu włosów zaczęłam zakładać naszykowane wcześniej ubrania. Myślę, że dobasuję się do tamtej grupy. Po chwili ciocia weszła do mojego pokoju mówiąc, że Amanda i reszta już przyjechałi. Zabrałam torbeke z łóżka i pobiegłam na dół. Czekała już tam na mnie uczesana w kok blondynka w czarnej spódniczce i białej bokserce z dużym dekoldem. Na mój widok uśmiechnęła się a jej wzrok utknął na moim pępku.                                   
-Wow Darcy nie wiedziałam, że go masz-powiedziala wskazując palcem kolczyka.         
-Możliwe, zrobiłam go sobie kilka miesięcy po wakacjach-rzuciłam obojętnie. Po czym wyszłyśmy z domu. Musiałam siedzieć pomiędzy Viki-czerwonowłosą, niską dziewczyną a Dylan'em-wysokim, umięśnionym brunetem. Kiedy dojechaliśmy na miejsce była 18.30. Plaża była wielka i piękna nie było prawie nikogo... na razie.                                
-Wow, Darcy wyglądasz...super!-krzyknął Niall skanując mnie wzrokiem od razu zrobiłam się czerwona...taa to jest moja wada kiedy się zawstydze momentalnie robie się czerwona.                                                                                                                                    
-Dzięki, ty też niczemu sobie-po chwili oboje zaczęliśmy sie śmiać. Na parkingu postaliśmy jeszcze chwile opowiadając co będziemy robic przez całe wakacje. Przez ten czas doszło do nas jakieś 15 osób, niestety nie zapamietałam wszystkich imon. Kiedy zaczęło robic się ciemno a prawie wszyscybyli podpici ruszyli się kąpać w morzu. Prawie wszyscy... ja postanowiłam zostać na kocu razem ze mną został Niall, który nie pił, gdyż musiał prowadzić, powoli zaczynałam go lubić.                                                            
-Darcy! Chodź do nas, woda nie jest zimna-bełkotała Amanda-no dawaj rozerwij się!    
-Idź, nie da ci spokoju jeśli nie wejdziesz do wodu-mrugnął Niall.                                       
-W sumie to chyba masz rację-wstałam i zdjęłam z siebie ciuchy, mogłabym przysiądz, że czułam na sobie wzrok chłopaka-a ty nie idziesz?-zapytałam z uśmiechem.              
-Nie, nie chce mi się-oboje się zaśmialiśmy.                                                                              
-No nareszcie, myśliałam, że już nie przyjdziesz-uśmiechnęła się Amanda. Zagraliśmy jeszcze w jakieś gry po czym postanowiliśmy jechać do domu.                                        
-Darcy, powiedz Amandzie, że już jedziemy-poprosił Niall.                                                   
-Amanda! Chodź, już jedziemy, rusz się!!                                                                                 
-Co?! Nigdzie nie jade, jeszcze nie!-jezu, gorzej niż z dzieckiem...                                       
-Idziemy, dzisiaj chyba zostaniesz u mnie bo wątpie, że sama dasz race wejść do swojego domu-odziwo więcej nie opierała się tylko wstała i z moją pomocą poszła do samochodu, w którym siediał już Niall, Dylan...i Zayn. Unikałam go przez ten cały czas ale nie wiem czemu. Wszyscy byli strasznie opici oprócz mnie i Niall'a oczywiście.       
-Darcy, pomóc ci zabrać ja na górę?-zapytał blondyn kiedy byliśmy pod moim domem.
-Nie, dam sobie radę, cześć!-krzyknęłam kiedy wchodziłyśmy do domu. Niestety żeby wprowadzić ją na gór musiałam obudzić Maks'a- dzięki i jeszcze raz bardzo cię za to przepraszam. Odwdzięczę się jakoś-przytaknął głową z lekkim uśmiechem i już po chwili go nie było. Amanda leżała już na łożku więc postanowiełam wziąść prysznic. Uwielbiam brać długe, gorące prysznice. Przebrałam się w pidżame i położyłam obok dziewczyny, nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Dwa tygodnie zleciały bradzo szybko zaczęłam nawet zaprzyjaźniać się z Niall'em i Amandą.Bardzo dobrze poznałam też innych z całej tej paczki.                                                                                                           
******************************************************************************************************
Hejo ^^ jeszt 2 rozdział :D Jeśli czytacie to komentujcie byłabym wdzięczna i wiedziałabym, że ktoś to jednak czyta ^^ Pamiętaj 
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ♥

Tomlinson Styles :)


Harry Styles i Louis Tomlinson przyjaźnili się do małego. Postanowili stworzyć zespół. Dołączyli do nich; Zayn Malik, Liam Payne i Niall Horan. Chłopcy od razu się zaprzyjaźnili. Każdy z nich miał dziewczyny: Zayn Perrie, Lou Eleanor, Niall Barbara, Liam Sophia i Harry Kendall. Mieszkali blisko siebie. Ich pierwsza trasa odbyła się kilka miesiecy po złożeniu zespołu w 2010r. Hazz wymyślił grupie nazwe: One Direction. Fanki na każdym kroku krzyczaly piszczały, wspierały naszych. Ale niektóre zaczeły uznawać, że Harry jest z Louisem. Od tego momentu było pełno hejterów. Każdy wyzywał ich od gejów pedałów. Styles tego nie wytrzymał. Na TT napisał, że musi sb troche odpoczać. Wszyscy byli zszokowani. Cały czas chodził smutny, nie chciał z nikim rozmawiac. Louis takze to przezywał, ponieważ on też byl przezywany., Dla nas fanów  to koszmar. Tommo i Hazz oddalali się. Nie przebywali ze sobą czas. Kendall martwiła sie o niego. Gemma siostra Harrego też nie wiedziała co mu jest. Na ostatnim koncercie Trasy Up All NIght Zayn powiedział:
-Przestańcie mowić że Larry is real. BooBear i Harry strasznie to przeżywają. Ich przyjaźń przez Was się psuje. Nie chcemy was obrażać, a ni nic, ale prosze nie róbcie tego. Harry jest załamany, chciał popełnić smobójstwo przez te wszystkie wyzwiska. Jak on cierpi to i my. Gdyby nie wy to One Direction by nie było. Każdy z nas jest sczęśliwy. Każdy ma dziewczyny, a oni ni sa razem. Mam nadzieje, że to juz wiecej sie nie powtórzy.
Fani byli wstrząśnieci przemową Malika. LS zroumiały, że przez swoje zachowanie Styles chciał się zabic. Jego nie ma to brak zespół. To on się do tego przyczynił. To on chciał byc sławny i mu się udało. Tomlinson i z Harrym dalej sie pryjaźnili, ale to ie bylo juz tak jak wczśniej. Bolało nas to. Wiedzielismy, że to nasza wina.

PS.NIe miałam na celu urazić LS :). Nie zrozumcie mnie źle. Z góry przepraszam z błedy :)
komentujesz = motywujesz

czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 1

Cześć! Mam na imie Darcy Owen i mam 17 lat mieszkam w Londynie od niedawna. Jestem brudnetką ale często farbuje włosy. Jestem średniego wzrostu ogólnie raczej przeciętną dziewczyną. Właśnie za tydzień rozpoczną się wakacje a ja przeprowadzam się do Seattle moja mama zmarła na raka pół roku temu a ojciec zostawił nas kiedy miałam zaledwie 7 lat. Jestem w połowie polką mój ojciec pochodzi z Anglii a mama z Polski. Ciocia ze strony ojca postanowiła się mną zająć, mamy bardzo dobre kontakty i może dlatego zdecydowała sie na to. Jest to rudowłosa piękna kobieta ma na imię Amy jej mąż zdradzał ją i rozwiedzła się z nim jakieś dwa lata temu. Ma syna Maks'a który ma 19 lat ale mieszka u swojego ojca. -Jesteś gotowa skarbie?-spytała Ciocia na co ja przytaknęłam i zniosłam swoje walizki na dół. Jeszcze ostatni raz rozejżałam się po wszystkich pomieszczeniach wspominając dni spędzone z matką. -No możemy jechać-krzyknąłam zamykając drzwi na klucz. Podczas jazdy na lotnisko śpiewałyśmy piosenki i rozmawiałyśmy o tego rocznych wakacjach. Bywałam już u cioci i mam już tam kilkoro znajomych ale wątpie że jeszcze mnie pamiętają. Ciocia zapłaciła za taksówke po czym kierowca pomógł nam wyjąć z bagarze i już po chwili go nie było. Lot miał zająć nam około 2 godzin więc zabrałam ze sobą jakąś ciekawą książkę aby nie nudzić się zbytnio. Po godzinnym czekaniu na lotnisku ruszyłyśmy w strone samolotu. To nie był mój pierwszy lot ale bardzo ekscytowałam się każdym jaki mi się przytrafił.
-Ciociu, kiedy dolecimy jedziemy taksówką czy ktoś ma po nas przyjechać?-dopytywałam.
-Ma po nas przyjechać Maks-powiedziała z szerokim uśmiechem na ustach.
-Jak to, to on nie jest u wujka?-wow czego to ja zawsze dowiaduje się wszystkiego ostatnia?
-Nie miałam ci powiedzieć wcześniej ale wypadło mi to z głowy. Stwierdził, że nie chce już dłużej z nim mieszkać bo cały czas się na niego wydziera i na nic mu nie pozwala.
-Super dawno się z nim nie widziałam. Może wyjdziemy razem pojeździć na desce w Skateparku-właśnie jestem jedna z tych dziewczyn, które nie przejmują się krytyką innych oraz lubia troche pojeździć na desce.
-Nie jestem pewna czy jeszcze jeżdzi ale sądzę, że z chęcią z tobą pójdzie.
Kiedy samolot wylądował zaczęłyśmy z ciocią szukac Maks'a. Znalezienie go nie było wcale takie trudne, ponieważ machał do nas od chwili kiedy nas zauważył.
-Siema młoda, ale urosłaś i... wypiękniałaś. Mam nadzieję, że nadal jesteś taka wyluzowana jak kiedyś-uśmiechnął się po czym zaczął robić różne głupie miny.
-Cześć, dzięki ty też zrobiłeś się niczemu sobie i tak nadal jestem taka wyluzowana a ty nadal jeżdzisz na deskorolce?-musziałam się o to spytać gdybym tylko mogła od razu zaczęłabym jeżdzić tutaj.
-Jasne, że tak, musimy kiedyś wybrać się do Skateparku-powiedział z wielkim uśmiechem na ustach.
Droga do domu zajęła nam godzine. Stanęliśmy pod wielkim, pięknym, kremowym domem z żywopłotem.
-No to tutaj-powiedziała się ciocia gdy ja podziwiałam moj nowy dom.-nie wiem jak wy ale ja ide się położyć, jestem strasznie zmęczona tą podróżą. Jutro rano zabierzemy rzeczy z samochodu.
-Ja też idę spać głowa mi pęka!-powiedział trzymając się za głowe Maks.
-Darcy twój pokój jest na samym końcu korytarza po lewen stronie na górze-podpowiedziała mi i poszła do swojego pokoju.Kiedy weszła do pomieszczenia zabrało mi dech w piersiach. Ten pokój jest po prostu cudowny. Weim, że ciocia chce abym poczuła się jak w domu ale czasmi lekko przesadza. Tym razem jednak podziekuje jej za ten wspaniały prezent bo jednak nie ma na co narzekać.


A do tego jeszcze własna łazienka powoli zaczęlam się przyzwyczajać do tego miejsca a z minuty na minute podoba mi się tutaj coraz bardziej

Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać nie myśląc o tym co będzie jutro. Obodził mnie jakiś łomoc dobiegający z dołu więc postanowiłam sprawdzić co to może być. Zanim zeszłam na dół zabralam luźną koszulkę i krótkie czerwone spodenki i niebiesko-czerwone vans'y.
-Cześć śpiąca królewno, jak się spało?-zapytał Maks jedząc swoje płatki                              
-Hej, bradzo dobrze, już czuje się tu jak w domu-mówiłam robiąc sobie płatki- idziesz ze mną do Skateparku?
-Nie, chciałbym ale nie moge, przepraszam. Musze załatwić coś na mieście-zrobiło mi się troche smutno ale trudno pojade sama. Ciocia pojechała do pracy więc zostawiłam jej karteczke która powinna ją poinformować gdzie jestem, jeśli wróci wcześniej.            
Zabrałam swoją deske i starałam się przypomić sobie w którym miejscu się znajduje. Po jakieś 10 min drogi kiedy idzie się pieszo, sądzę więc, że dojadę tam w ciągu 5 min. Miłam rację dotarłam tam bardzo szybko, jedyne co mnie dziwiło, że nie ma tam nikogo. Cóż, to nawet lepiej moge spokojnie sobie pojeździć. Kiedy ja ostatnio tutaj byłam?          Tęskniłam za tym miejscem najbardziej. Robiłam różne triki jakie znam i jakich chiałam się ostatnio nauczyć, musze przyznać, że szło mi nawet nieźle.                                            
-Nigdy nie widziałem żeby dziewczyna potrafiła tak jeździć-odezwał się ktoś za mną na co lekko wzdrygnęłam i się przewróciłam-Cześć-powiedział przystojny blondyn, uśmiechając się do mnie na co ja odpowiedziałam tym samym.           
-Ym....h-hej-czemu ja musze się akurat teraz jąkać co?! nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało.                                                                                                                                          
-Jestem Niall, a ty?-łał on ma taki śliczny uśmiech-odpowiesz mi? Czy raczej się mnie boisz?                                                                                                                                               
-Nie, nie boje sie-zaśmiałam się cicho-Nazywam się Darcy                                                   
-Ładne imie, nigdy wcześniej cię tu nie widziałem                                                                    
-Dziękuje, taa... możliwe bo dopiero co się tu wprowadziłam-powiedziałam i podniosłam swoją deskie kiedy usłyszałam jakieś śmiechy. Dość znajome ale skąd?                        
 -Niall co ty tutaj robisz? Miałeś zaraz przyjść...o a kto to jest? Zaraz Darcy?!                          -Amanda?!!-zaczęłyśmy krzyczeć i biedz w swoją strone aby móc się uściskać-Jezuu!! Jak ja cię dawno nie widziałam dziewczyno!!-wiem skąd znałam ten śmiech razem z Amandą spędziłyśmy ubiegłe wakacje. Po naszym 10 minutonwym przytulaniu Amanda zapoznala mnie z wszystkimi. Ale moją uwagę przyciągnął wytatuowany, przystojny
     mulat...                                                                

************************************************************************************************************
Hej sory, że tak późno ale mój kochany braciszek musiał mi troche podokuczać -,- Dobranoc ;*** Mam nadzieję, że się wam spodoba                                                                                    

`♥`

,,Zawsze chciałem być jedną z tych osób które naprawdę nie przejmują się tym co mówią o nim inni [...]'' ~ Harry Styles

@Maliczeg

23.07.2010

Była 7 edycja brytyjskiego X Factor'a. Siedziałam z nie cierpliwością i czekałam na kogoś wyjątkowego. Nagle na scene wszedł brunet, który miał zielone oczy i kręcone włosy. Zaśpiewał bosko piosenke, jurorzy byli na tak. Później wszedł Zayn. Wszystko było na tak u Liama u Louisa takźe. Na końcu wszedł blondyn. On tez miał trzy razy tak. Byłam nimi zauroczona szkoda, że byli solistami. Kibicowałam im wszystkim od razu.
Niestety moje marzenie się nie spełniło i nie przeszli dalej.
23.07.2010 r. o godzinie 8:22 pm. ogłoszono zespół One Direction. Nie widziałam ich, ponieważ nie występowali chyba, że coś pominełam. Na scene weszli oni i jakieś dziewczyny. okazało się, że to jest ta piatka co przyszła osobno. Loczek czyli Harry, Zayn, Louis, Liam i blondyn-Niall. Ucieszyłam się na ich widok. Tym razem na nich głosowałam. Wygrywali praktycznie każdy odcienk. Był fnał. Przegrali, zajeli 3 miejsce. Zaczełam płakać. Ich ,,kariera się skończyła''. Nie wiedziałam co miała zrobić nagle Zayn pwoiedział: ,,One Direction się nie skończyło, bedziemy dalej tworzyć muzykę''. Na moich ustach pojawił się mały usmiech.
11.09.2011 r. wyszedł ich debiutancki singiel ,,What Makes You Beautiful''. Dzieki nim stałam się Directioner. Byłąm z nimi od poczatku i bede do końca. To wszystko dzięki Simon'owi Cowell'owi. To on ich stworzył. To on ich ,,wydał'' na świat. Po ich pierwszej trasie Louis krzyknął "To Wam zawdzięczamy to wszystko".
PS. Z góry przepraszam za literówki :)

Komentujesz = Motywujesz :)

@Maliczeg