piątek, 16 maja 2014

Rozdział 2

Jego oczy, włosy te wszystkie tatuaże, nie mogłam oderwać od niego wzroku ale musiałam przecież jakoś spróbować. Miał na imię Zayn.
-Zostajesz tu na długo?-dopytywała Amanda.
-Taa... na stałe-powiedziałam obojętnie
-Wow, super. Przecież miałaś zamieszkać w Londynie. Tak?
-Tak... moja mam zmarła kilka miesięcy temu...i ciocia postanowiła mnie tu zabrać-wyjaśnilam. Z twarzy Amandy szybko zszedł uśmiech tak samo jak z mojej.
-Przykro mi ja...
-To nic-uśmiechnęłam się lekko patrząc w jej oczy.
-A może chcesz iść z nami dzisiaj na ognisko na plaży?-zapytał chłopak przez którego się przewróciłam.
-Nie, ja nie wiem... chyba musze już iść do domu ciocia się będzie martwić-nie to żeby mnie to jakoś szczególnie obchodziło, ale musiałam znaleźć jakąś wymówkę aby uciec jak najszybciej. Bałam się, że coś się stanie a ja się ośmiesze już pierwszego dnia. 
-No weź, będzie fajnie-namawiała mnie Amanda-Proooszee... poznasz wiele ciekawych osób.
-No... nie wiem, nie jestem pewna-może z jednej strony chce ale... nie tym powodem wcale nie jest ten chłopak. Amanda wraz z Niall'em wpatrywali się we mnie błagalnym wzrokiem- Nie mam jak się tam dostać a zresztą nie wiem gdzie to jest.
-Jedziemy moim samochodem o 18, powiedz tylko gdzie mieszkasz to po ciebie przyjedziemy-uśmiechnął się Niall.
-No dobra daj ręke-wyciagnęłam ze szpodenek mini długopis, który zawsze mam przy sobie na wszeli wypadek- A teraz przepraszam ale musze iść do domu-oznajmiłam żegnając się ze wszystkimi. Kiedy dojechałam do domu była już 15 a samochód cioci stał na podjeździe.
-Cześć!-krzyknęłam kiedy weszlam do domu.
-Cześć, chodź na obiad.
-Pyszne, dziękuję-powiedziałam odkładając talerz do zmywarki-Ymm... ciociu?
-Tak?
-Czy ja mogłabym dzisiaj iść na ognisko? Widziałam Amande i zaproponowała mi abym z nią poszła-poweiziałam błagalnym głosem.
-Tak, oczywiście, że tak-usmiechnęła się. Pobiegłatm szybko na górę żeby się przebrać. Tak tylko czemu nie spytałam się jej jak mam się ubrać? Wyciągnełam z walizki jakieś podkoszuki i...
-Darcy chodź na chwile!-wołała mnie ciotka
-Tak?-zapytałam kiedy zeszłam na dół wyciągnęła do mnie dłoń, w której trzymała telefon
-To Amanda-szepnęła 
-Halo?
-Darcy zapomniałam ci powowiedzieć żebyś założyła strój kąpielowy pod ubrania-oznajmiła kiedy włączyłam na głośno mówiący-A tak właściwie to co ubierasz?
-Właśnie miałam się ciebie spytać-obie się zaśmiałyśmy.
-Najlepiej jeśli włożysz jakąś krótką spódniczkę lub sukienkę ale to jak chcesz ma byc gorąco więc nie zakładaj żadnych długich spodni. Szykuj się bo została ci jeszcze tylko godzina. Pa.
-Pa-nie zamierzam wkładać żadnej spódnicy ani sukienki. To zdecydowanie nie dla mnie. Najlepiej będzie jak włożę jakieś sodenki i vans'y. Po zdecydowaniu się postanowiłam założyć ten zestew:
 
Bluzka odsłaniała mi połowę brzucha na którym widniał kolczk... nie mówiełam wam? No cóż teraz już wiecie. Zrobiłam go sobie jakoś kilka miesięcy po wakacjach. Ok mam jeszcze niecałe dwie godziny, postanowiłam wziąść szybki prysznic, po wysuszeniu włosów zaczęłam zakładać naszykowane wcześniej ubrania. Myślę, że dobasuję się do tamtej grupy. Po chwili ciocia weszła do mojego pokoju mówiąc, że Amanda i reszta już przyjechałi. Zabrałam torbeke z łóżka i pobiegłam na dół. Czekała już tam na mnie uczesana w kok blondynka w czarnej spódniczce i białej bokserce z dużym dekoldem. Na mój widok uśmiechnęła się a jej wzrok utknął na moim pępku.                                   
-Wow Darcy nie wiedziałam, że go masz-powiedziala wskazując palcem kolczyka.         
-Możliwe, zrobiłam go sobie kilka miesięcy po wakacjach-rzuciłam obojętnie. Po czym wyszłyśmy z domu. Musiałam siedzieć pomiędzy Viki-czerwonowłosą, niską dziewczyną a Dylan'em-wysokim, umięśnionym brunetem. Kiedy dojechaliśmy na miejsce była 18.30. Plaża była wielka i piękna nie było prawie nikogo... na razie.                                
-Wow, Darcy wyglądasz...super!-krzyknął Niall skanując mnie wzrokiem od razu zrobiłam się czerwona...taa to jest moja wada kiedy się zawstydze momentalnie robie się czerwona.                                                                                                                                    
-Dzięki, ty też niczemu sobie-po chwili oboje zaczęliśmy sie śmiać. Na parkingu postaliśmy jeszcze chwile opowiadając co będziemy robic przez całe wakacje. Przez ten czas doszło do nas jakieś 15 osób, niestety nie zapamietałam wszystkich imon. Kiedy zaczęło robic się ciemno a prawie wszyscybyli podpici ruszyli się kąpać w morzu. Prawie wszyscy... ja postanowiłam zostać na kocu razem ze mną został Niall, który nie pił, gdyż musiał prowadzić, powoli zaczynałam go lubić.                                                            
-Darcy! Chodź do nas, woda nie jest zimna-bełkotała Amanda-no dawaj rozerwij się!    
-Idź, nie da ci spokoju jeśli nie wejdziesz do wodu-mrugnął Niall.                                       
-W sumie to chyba masz rację-wstałam i zdjęłam z siebie ciuchy, mogłabym przysiądz, że czułam na sobie wzrok chłopaka-a ty nie idziesz?-zapytałam z uśmiechem.              
-Nie, nie chce mi się-oboje się zaśmialiśmy.                                                                              
-No nareszcie, myśliałam, że już nie przyjdziesz-uśmiechnęła się Amanda. Zagraliśmy jeszcze w jakieś gry po czym postanowiliśmy jechać do domu.                                        
-Darcy, powiedz Amandzie, że już jedziemy-poprosił Niall.                                                   
-Amanda! Chodź, już jedziemy, rusz się!!                                                                                 
-Co?! Nigdzie nie jade, jeszcze nie!-jezu, gorzej niż z dzieckiem...                                       
-Idziemy, dzisiaj chyba zostaniesz u mnie bo wątpie, że sama dasz race wejść do swojego domu-odziwo więcej nie opierała się tylko wstała i z moją pomocą poszła do samochodu, w którym siediał już Niall, Dylan...i Zayn. Unikałam go przez ten cały czas ale nie wiem czemu. Wszyscy byli strasznie opici oprócz mnie i Niall'a oczywiście.       
-Darcy, pomóc ci zabrać ja na górę?-zapytał blondyn kiedy byliśmy pod moim domem.
-Nie, dam sobie radę, cześć!-krzyknęłam kiedy wchodziłyśmy do domu. Niestety żeby wprowadzić ją na gór musiałam obudzić Maks'a- dzięki i jeszcze raz bardzo cię za to przepraszam. Odwdzięczę się jakoś-przytaknął głową z lekkim uśmiechem i już po chwili go nie było. Amanda leżała już na łożku więc postanowiełam wziąść prysznic. Uwielbiam brać długe, gorące prysznice. Przebrałam się w pidżame i położyłam obok dziewczyny, nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Dwa tygodnie zleciały bradzo szybko zaczęłam nawet zaprzyjaźniać się z Niall'em i Amandą.Bardzo dobrze poznałam też innych z całej tej paczki.                                                                                                           
******************************************************************************************************
Hejo ^^ jeszt 2 rozdział :D Jeśli czytacie to komentujcie byłabym wdzięczna i wiedziałabym, że ktoś to jednak czyta ^^ Pamiętaj 
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ♥

2 komentarze:

  1. SUPCIO :)
    WCIĄGA .. BARDZO :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! Twój blog został nominowany do Liebster Awards. Więcej informacji tutaj: http://blog5umafinki.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń