czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 1

Cześć! Mam na imie Darcy Owen i mam 17 lat mieszkam w Londynie od niedawna. Jestem brudnetką ale często farbuje włosy. Jestem średniego wzrostu ogólnie raczej przeciętną dziewczyną. Właśnie za tydzień rozpoczną się wakacje a ja przeprowadzam się do Seattle moja mama zmarła na raka pół roku temu a ojciec zostawił nas kiedy miałam zaledwie 7 lat. Jestem w połowie polką mój ojciec pochodzi z Anglii a mama z Polski. Ciocia ze strony ojca postanowiła się mną zająć, mamy bardzo dobre kontakty i może dlatego zdecydowała sie na to. Jest to rudowłosa piękna kobieta ma na imię Amy jej mąż zdradzał ją i rozwiedzła się z nim jakieś dwa lata temu. Ma syna Maks'a który ma 19 lat ale mieszka u swojego ojca. -Jesteś gotowa skarbie?-spytała Ciocia na co ja przytaknęłam i zniosłam swoje walizki na dół. Jeszcze ostatni raz rozejżałam się po wszystkich pomieszczeniach wspominając dni spędzone z matką. -No możemy jechać-krzyknąłam zamykając drzwi na klucz. Podczas jazdy na lotnisko śpiewałyśmy piosenki i rozmawiałyśmy o tego rocznych wakacjach. Bywałam już u cioci i mam już tam kilkoro znajomych ale wątpie że jeszcze mnie pamiętają. Ciocia zapłaciła za taksówke po czym kierowca pomógł nam wyjąć z bagarze i już po chwili go nie było. Lot miał zająć nam około 2 godzin więc zabrałam ze sobą jakąś ciekawą książkę aby nie nudzić się zbytnio. Po godzinnym czekaniu na lotnisku ruszyłyśmy w strone samolotu. To nie był mój pierwszy lot ale bardzo ekscytowałam się każdym jaki mi się przytrafił.
-Ciociu, kiedy dolecimy jedziemy taksówką czy ktoś ma po nas przyjechać?-dopytywałam.
-Ma po nas przyjechać Maks-powiedziała z szerokim uśmiechem na ustach.
-Jak to, to on nie jest u wujka?-wow czego to ja zawsze dowiaduje się wszystkiego ostatnia?
-Nie miałam ci powiedzieć wcześniej ale wypadło mi to z głowy. Stwierdził, że nie chce już dłużej z nim mieszkać bo cały czas się na niego wydziera i na nic mu nie pozwala.
-Super dawno się z nim nie widziałam. Może wyjdziemy razem pojeździć na desce w Skateparku-właśnie jestem jedna z tych dziewczyn, które nie przejmują się krytyką innych oraz lubia troche pojeździć na desce.
-Nie jestem pewna czy jeszcze jeżdzi ale sądzę, że z chęcią z tobą pójdzie.
Kiedy samolot wylądował zaczęłyśmy z ciocią szukac Maks'a. Znalezienie go nie było wcale takie trudne, ponieważ machał do nas od chwili kiedy nas zauważył.
-Siema młoda, ale urosłaś i... wypiękniałaś. Mam nadzieję, że nadal jesteś taka wyluzowana jak kiedyś-uśmiechnął się po czym zaczął robić różne głupie miny.
-Cześć, dzięki ty też zrobiłeś się niczemu sobie i tak nadal jestem taka wyluzowana a ty nadal jeżdzisz na deskorolce?-musziałam się o to spytać gdybym tylko mogła od razu zaczęłabym jeżdzić tutaj.
-Jasne, że tak, musimy kiedyś wybrać się do Skateparku-powiedział z wielkim uśmiechem na ustach.
Droga do domu zajęła nam godzine. Stanęliśmy pod wielkim, pięknym, kremowym domem z żywopłotem.
-No to tutaj-powiedziała się ciocia gdy ja podziwiałam moj nowy dom.-nie wiem jak wy ale ja ide się położyć, jestem strasznie zmęczona tą podróżą. Jutro rano zabierzemy rzeczy z samochodu.
-Ja też idę spać głowa mi pęka!-powiedział trzymając się za głowe Maks.
-Darcy twój pokój jest na samym końcu korytarza po lewen stronie na górze-podpowiedziała mi i poszła do swojego pokoju.Kiedy weszła do pomieszczenia zabrało mi dech w piersiach. Ten pokój jest po prostu cudowny. Weim, że ciocia chce abym poczuła się jak w domu ale czasmi lekko przesadza. Tym razem jednak podziekuje jej za ten wspaniały prezent bo jednak nie ma na co narzekać.


A do tego jeszcze własna łazienka powoli zaczęlam się przyzwyczajać do tego miejsca a z minuty na minute podoba mi się tutaj coraz bardziej

Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać nie myśląc o tym co będzie jutro. Obodził mnie jakiś łomoc dobiegający z dołu więc postanowiłam sprawdzić co to może być. Zanim zeszłam na dół zabralam luźną koszulkę i krótkie czerwone spodenki i niebiesko-czerwone vans'y.
-Cześć śpiąca królewno, jak się spało?-zapytał Maks jedząc swoje płatki                              
-Hej, bradzo dobrze, już czuje się tu jak w domu-mówiłam robiąc sobie płatki- idziesz ze mną do Skateparku?
-Nie, chciałbym ale nie moge, przepraszam. Musze załatwić coś na mieście-zrobiło mi się troche smutno ale trudno pojade sama. Ciocia pojechała do pracy więc zostawiłam jej karteczke która powinna ją poinformować gdzie jestem, jeśli wróci wcześniej.            
Zabrałam swoją deske i starałam się przypomić sobie w którym miejscu się znajduje. Po jakieś 10 min drogi kiedy idzie się pieszo, sądzę więc, że dojadę tam w ciągu 5 min. Miłam rację dotarłam tam bardzo szybko, jedyne co mnie dziwiło, że nie ma tam nikogo. Cóż, to nawet lepiej moge spokojnie sobie pojeździć. Kiedy ja ostatnio tutaj byłam?          Tęskniłam za tym miejscem najbardziej. Robiłam różne triki jakie znam i jakich chiałam się ostatnio nauczyć, musze przyznać, że szło mi nawet nieźle.                                            
-Nigdy nie widziałem żeby dziewczyna potrafiła tak jeździć-odezwał się ktoś za mną na co lekko wzdrygnęłam i się przewróciłam-Cześć-powiedział przystojny blondyn, uśmiechając się do mnie na co ja odpowiedziałam tym samym.           
-Ym....h-hej-czemu ja musze się akurat teraz jąkać co?! nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało.                                                                                                                                          
-Jestem Niall, a ty?-łał on ma taki śliczny uśmiech-odpowiesz mi? Czy raczej się mnie boisz?                                                                                                                                               
-Nie, nie boje sie-zaśmiałam się cicho-Nazywam się Darcy                                                   
-Ładne imie, nigdy wcześniej cię tu nie widziałem                                                                    
-Dziękuje, taa... możliwe bo dopiero co się tu wprowadziłam-powiedziałam i podniosłam swoją deskie kiedy usłyszałam jakieś śmiechy. Dość znajome ale skąd?                        
 -Niall co ty tutaj robisz? Miałeś zaraz przyjść...o a kto to jest? Zaraz Darcy?!                          -Amanda?!!-zaczęłyśmy krzyczeć i biedz w swoją strone aby móc się uściskać-Jezuu!! Jak ja cię dawno nie widziałam dziewczyno!!-wiem skąd znałam ten śmiech razem z Amandą spędziłyśmy ubiegłe wakacje. Po naszym 10 minutonwym przytulaniu Amanda zapoznala mnie z wszystkimi. Ale moją uwagę przyciągnął wytatuowany, przystojny
     mulat...                                                                

************************************************************************************************************
Hej sory, że tak późno ale mój kochany braciszek musiał mi troche podokuczać -,- Dobranoc ;*** Mam nadzieję, że się wam spodoba                                                                                    

2 komentarze: